- Hej Doroto.
- Co? Powiedz mi śmiało.
- Jestem lekko zaskoczona, ponieważ ostatnio zapytałam moją koleżankę, która regularnie podwozi mnie do pracy, czy mogę dołączyć do jej przejazdu jak zwykle. Zaczęła wymyślać wymówki.
*zdezorientowana*
Zawsze dojeżdżałyśmy razem bez problemu. Zawsze jej dziękuję za podwiezienie. Czy robię coś nie tak?
- Z ciekawości zapytam: skoro regularnie jeździcie razem, kto pokrywa koszty paliwa? A poza tym, czy zamieniacie się rolami kierowcy i pasażera? Jeszcze jedno pytanie: kto płaci za naprawy samochodu, jeśli coś się zepsuje podczas waszych dojazdów?
To nie jest jednorazowa sytuacja, a raczej regularny układ, więc może samo "dziękuję" nie wystarczy. Dzisiaj przedstawiam sześć wskazówek, co zrobić w takiej sytuacji.
- Komunikuj się otwarcie - Porozmawiaj o ustaleniach dotyczących dojazdów, żeby obie strony były zadowolone.
- Bądź elastyczny i wspierający - Dostosowuj się do zmieniających się planów i bądź wyrozumiały.
- Dziel się kosztami paliwa - Uczciwe podzielcie się kosztami, aby obciążały obie strony równomiernie.
- Proponuj prowadzenie własnym samochodem - Daj koledze przerwę i rozłóżcie obowiązki równomiernie.
- Proponuj wspólne posiłki - okazjonalne śniadanie lub kawa w drodze do pracy jako wyraz wdzięczności.
- Daj drobne upominki - np. jej ulubioną książkę, którą chciałaby przeczytać lub przekąskę.